piątek, 2 stycznia 2015

Dobrze się urodzić...

Czekałam na nią bardzo, pokochałam od pierwszego wydruku USG i kocham do dziś jak swoje prawie, moja Nadi <3
Ta dziewczynka 31.12.2014 obchodziła swoje czwarte urodziny, czwarte o_O kiedy to się stało przecież ja pamiętam jak nie mogłam się doczekać aż ten durny PKS dowiezie mnie już do tej Łodzi...
Pragnę by była taka jak teraz zdrowa, szczęśliwa, uśmiechnięta i trochę niegrzeczna (trochę bo dziś to prawdziwa czarownica w ciele królewny bywa).
Martyna kocha Nadi jak siostrę, papuguje, uczy się od niej tych mądrych rzeczy i tych które wyprowadzają mnie z równowagi a dla niej kończą się np. kolejnymi guzami ale OBIE są za sobą strasznie i mimo, że jedna drugą regularnie leje aż miło poza domem nikt drugiej nic zrobić nie może :):*



























Zastanawiałam się jak to pod koniec roku nad postem rozliczeniowym do tej pory zawsze takie powstawały i dalej się zastanawiam wiem jedno postanowień nie będzie... choć może nie jedno BYĆ NAJLEPSZĄ MAMĄ DLA M. (taką, która codziennie zasługuje na to co słyszy od niej zaraz po przebudzeniu, a dziś już przeszła samą siebie wyznając, nie tylko, że mnie kocha jak zawsze ale że śpiąc tęskniła za mną). #zakochanamama #wartobyćrodzicem

1 komentarz: